Piast Gliwice fot. piast-gliwice.eu

„Urząd Miasta niszczy Piasta”. Pamiętacie? Kto dziś powtórzy te słowa? Piast jest dzisiaj na ustach całej sportowej Polski. Eksperci, dziennikarze i kibice z innych miast zachodzą w głowę, jak to możliwe, że klub o jednym z najmniejszych budżetów w lidze drugi raz w ciągu trzech lat zagraża potężnej Legii Warszawa.

Trochę historii

Historia gliwickiego klubu rozpoczęła się podobnie do wielu innych instytucji w naszym mieście. Piast został założony 1945 r. przez wysiedleńców z Kresów, których losy rzuciły do Gliwic. Przez całe dziesięciolecia sekcja piłkarska Piasta pozostawała w cieniu innych klubów regionu, takich jak Ruch Chorzów czy Górnik Zabrze. Szczególnie klub z sąsiedniego miasta, cieszący się sympatią komunistycznych władz oraz wsparciem kluczowego w minionym ustroju sektora górniczego, przewyższał gliwickiego Piasta w wymiarze sportowym, przyciągając wielu kibiców mieszkających w naszym mieście. Do największych sukcesów sportowych gliwickiego klubu w XX wieku zaliczyć można dwukrotny udział w finale Pucharu Polski, w obydwu przypadkach zakończony jednak porażkami. Piast w tamtym czasie występował głównie na zapleczu najwyższego poziomu rozgrywkowego, kilkukrotnie zbliżając się do awansu do I ligi, wówczas jednak nie udało mu się go osiągnąć. Najpoważniejszy kryzys w historii Piasta nastąpił na początku lat 90. W wyniku problemów organizacyjnych i finansowych w 1993 r. klub został wycofany z rozgrywek. Reaktywacja Piasta Gliwice nastąpiła w 1997 r., kiedy klub wystawił drużynę w B – klasie. Końcówka lat 90. i początek nowego wieku był dla Piasta czasem powrotu na zaplecze Ekstraklasy. I w końcu, po kilku latach gry w II lidze, w 2008 r. przyszedł historyczny awans na najwyższy poziom rozgrywkowy.

Nowa epoka, czyli „Urząd Miasta buduje Piasta”

Droga Piasta do Ekstraklasy nie byłaby możliwa bez bardzo dużego zaangażowania samorządu Gliwic. W 2003 r. klub otrzymał od miasta dzierżawę Gliwickiej Giełdy Samochodowej, co zapewniło mu wieloletnie finasowanie, przez lata miasto prowadziło również niezbędne modernizacje stadionu przy ul. Okrzei. Pełne przejęcie odpowiedzialności za klub przez miasto wiązało się jednak z awansem do Ekstraklasy. Zgodnie z przepisami ligi konieczne było utworzenie sportowej spółki akcyjnej, która w Gliwicach powstała w 2009 r. Gliwicki samorząd objął w niej 51% udziałów, a stowarzyszenie GKS Piast 49%. W tym czasie zapadła również decyzja o budowie nowego stadionu oraz o regularnym przekazywaniu klubowi dotacji z miejskiego budżetu.

Ostatnie 30 lat historii Gliwic to czas nieprzerwanego rozwoju i wzrostu pozycji miasta. Z zaniedbanego ośrodka zmagającego się z upadkiem przemysłu ciężkiego awansowaliśmy do grona najbardziej rozwiniętych i najlepiej zarządzanych miast Polski, co regularnie potwierdzają wszelkiego rodzaju rankingi. Sukces Gliwic na wielu polach rozbudził również ambicje posiadania silnego ekstraklasowego klubu piłkarskiego. Droga do tego celu realizowana była w sposób konsekwentny i przemyślany, bez rozrzutności i z jasną wizją celu. Po awansie wywalczonym w 2008 r. bardzo szybko stało się jasne, że utrzymanie w piłkarskiej elicie wymaga profesjonalizacji zarządzania kubem. Entuzjazm, który niósł Piasta od B klasy pozwolił jedynie na dwa sezony gry na najwyższym poziomie i w 2010 r. drużyna spadła do I ligi. Zmiany w klubie trwały jednak nadal. Mimo niezadowolenia części kibiców, którzy w 2011 r. domagali się zwolnienia trenera Marcina Brosza i skandowali o „Zarządzie Miasta niszczącym Piasta”, już rok później drużyna pod wodzą Brosza powróciła do Ekstraklasy i jako beniaminek wywalczyła 4. miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. Dzisiaj wielu ekspertów upatruje źródeł sukcesu gliwickiego klubu właśnie w takiej stabilności i nieuleganiu emocjom. Kiedy pod koniec ubiegłego sezonu przebudowana drużyna pod wodzą Waldemara Fornalika broniła się przed spadkiem, pojawiało się wiele głosów o konieczności rozwiązania umowy z trenerem. Zaufanie do jego długofalowego planu jednak popłaciło, a sam trener jest wymieniany jako murowany faworyt do tytułu szkoleniowca sezonu.

To niejedyny przypadek, w którym gliwicki klub postępuje wbrew utartym ligowym zwyczajom. W Gliwicach nie ma chociażby znanego z wielu innych klubów pobłażania dla stadionowych chuliganów. Po ekscesach na derbach z Górnikiem Zabrze w marcu 2018 r. prezydent Gliwic zobowiązał władze klubu do twardej rozprawy z osobami łamiącymi prawo. Posypały się zakazy stadionowe, wszczęto kilkadziesiąt postępowań karnych i w sprawach o wykroczenia. Stowarzyszenie kibiców odpowiedziało bojkotem i zawieszeniem zorganizowanego dopingu, który został zignorowany zarówno przez władze, jak i zwykłych kibiców. Teraz sytuacja już na szczęście normalizuje się. 

Zarządzanie „po gliwicku”

Dzisiaj Piast Gliwice walczy o Mistrzostwo Polski z klubami, które dysponują dwu-, trzy-, a nawet pięciokrotnie wyższymi budżetami. Klub w zimowym oknie transferowym nie sprowadził żadnego nowego zawodnika. Ponadto, klub nie przepłaca kontraktów. Zawodnicy mają jednak pewność, że wynagrodzenie będzie wpływać na ich konta na czas, co nie jest standardem w lidze. Od 2017 r. klubem zarządza Paweł Żelem. Finanse Piasta pod jego rządami są dobrze ułożone i transparentne. Piast gra na stadionie, który kosztował Miasto 53,5 mln zł. Dla porównania sąsiednie Zabrze dysponuje ciągle nieukończonym obiektem, który, co prawda, ma być docelowo trzykrotnie większy, ale jego łączny koszt władze tego miasta szacują na prawie 320 mln zł, a NIK na ponad 350 mln, czyli prawie 7 razy drożej niż w Gliwicach. Kiedy zapadała decyzja o budowie w Gliwicach nowego stadionu na 10 tys. miejsc, pojawiały się głosy, że to zdecydowanie za mało. Ta pojemność, jak do tej pory, była jednak zupełnie wystarczająca. Jeśli zwiększy się liczba kibiców zainteresowanych oglądaniem meczów przy ul. Okrzei, stadion może zostać w relatywnie prosty sposób rozbudowany o kolejne 5 tys. miejsc. 

Nie sposób pisać o historii Piasta Gliwice bez wspomnienia o jednym z najważniejszych ojców jego sukcesów – Piotrze Wieczorku, zmarłym w lutym tego roku wieloletnim zastępcy prezydenta Gliwic. Piotr Wieczorek był jednym z inicjatorów reaktywacji klubu w latach 90. Pełnił funkcję jego prezesa, zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki. W Urzędzie Miejskim był odpowiedzialny za nadzór nad miejskimi spółkami, od 2009 r. podlegał mu więc również Piast Gliwice. Jego upór i konsekwencja oraz doświadczenie w zarządzaniu wieloma zakończonymi sukcesem przedsięwzięciami w Gliwicach sprawiły, że Piast na stałe rozgościł się w Ekstraklasie i regularnie osiąga sukcesy.

O krok od mistrzostwa

Wiosna 2019 r. jest pasmem sportowych sukcesów Piasta. Klub ma szansę sięgnąć po pierwszy w historii tytuł mistrzowski. Niezależnie jednak, jak zakończą się ligowe zmagania, Piast ma nadal budować swoją pozycję w taki sposób, jak dotychczas.

– Piast gra dzisiaj najładniejszą piłkę w lidze. To zdanie zarówno ekspertów, jak i kibiców z całej Polski. Jesteśmy bliscy historycznego sukcesu. Kiedy 10 lat temu miasto wzięło odpowiedzialność za klub, naszym celem był racjonalny, stopniowy rozwój. Chcieliśmy mieć w Gliwicach klub, który będzie walczył o najwyższe cele. Obecny sezon, niezależnie od tego, jak się zakończy, pokazuje że wicemistrzostwo w 2016 roku to nie był przypadek. Prowadzenie klubu piłkarskiego to specyficzna działalność, bo sport bywa nieprzewidywalny. Konsekwentne i rzetelne zarządzanie przynosi jednak, jak widać, dobre efekty. Będziemy kontynuować tę pracę – komentuje prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

Wysokie miejsce w lidze oznacza spory zastrzyk finansowy. Kolejnego można spodziewać się z rynku transferowego, chociaż gliwicki klub nie będzie zmuszony do pośpiesznej wyprzedaży najlepszych zawodników dla ratowania swoich finansów. Najważniejsze dla prezydenta Gliwic i klubu jest utrzymanie solidnego poziomu sportowego w kolejnych sezonach oraz dalsze inwestycje w przyszłość. Dodatkowe środki mają zostać przeznaczone na inwestycje w bazę treningową i systematyczne zwiększanie nakładów na rozwój Akademii Piłkarskiej. Piast zamierza w większym stopniu stawiać na wychowanków, budować solidne podstawy rozwoju na kolejne lata.

(lor)