Policyjna anonimowa skrzynka e-mailowa „Powiadom nas” nie służy do wymiany korespondencji, zawiadamiania o przestępstwie, wzywania pomocy czy odpowiedzi na pytania. Uruchomiono ją po to, by osoby chcące pozostać anonimowe, mogły przekazać policji posiadane informacje, swoje spostrzeżenia na temat czynów zabronionych czy osób ich dokonujących. Nie podając swoich danych kontaktowych, nie oczekujcie, Państwo, na naszą odpowiedź. Poniżej przykład jednego z powiadomień.


Z treści informacji wynika, że nadawczyni wiadomości (nieznana nam kobieta) wystawiła na portalu sprzedażowym mebel. Co bardzo popularne i przed czym zawsze ostrzegamy – poprzez komunikator skontaktował się z nią „kupiec”. Wysłał link z przekierowaniem na stronę banku. Kobieta zreflektowała się w ostatnim momencie i przerwała wprowadzanie danych. Użytkowniczka, informując policję o tym zdarzeniu poprzez anonimową skrzynkę, zadała pytanie...

Informujemy, że udzielenie odpowiedzi nie jest możliwe. Nie wiemy bowiem, komu odpisać.





Niech ten przykład będzie przypomnieniem zasad korzystania ze skrzynki e-mail „Powiadom nas”, ale i uczuleniem na przestępstwa w internecie. Wczoraj w naszym rejonie dwie osoby dały się wciągnąć w identyczną zasadzkę oszustów, czyhających na internautów, wystawiających na sprzedaż swoje przedmioty.

30-latek z Gliwic, wystawiwszy słuchawki, otrzymał propozycję kupna oraz link do płatności bankowych poprzez komunikator. Stracił 1000 zł. Z kolei 40-latek z Pyskowic chciał sprzedać smartfona, a stracił 300 zł.



Przypominamy też, że każda osoba pokrzywdzona ma prawo, a nawet obowiązek zgłoszenia tego faktu w najbliższej jednostce Policji.