W niedzielę, 24 lipca po południu na ulicy Dworcowej w Gliwicach policjanci z drogówki spostrzegli jadący pod prąd samochód. Sytuacja zaskakująca i skrajnie niebezpieczna. Na widok oznakowanego radiowozu francuskie auto zmieniło kierunek i zaczęło jechać na biegu wstecznym. Okazało się, że 30-letnia kierująca, mieszkanka Zabrza, najprawdopodobniej prowadziła w stanie nietrzeźwości - jej mowa była bełkotliwa, dało się też wyczuć woń alkoholu. Kobieta zaproponowała stróżom prawa łapówkę.

Zjawisko łapownictwa jest zwalczane z całą surowością i przynosi efekty. Tego typu propozycji ze strony kierowców jest coraz mniej. Dzięki m.in. informowaniu o tych przypadkach, w świadomości ludzi ugruntowało się przekonanie, że nie warto ryzykować sprawą karną i wyrokiem.

Wspomniana kobieta została zatrzymana oraz przewieziona do szpitala, gdzie w celach dowodowych pobrano od niej krew. Następnie 30-latkę doprowadzono do prokuratury, gdzie usłyszała zarzut próby przekupstwa policjanta.

Sprawę do dalszego prowadzenia przejął Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP Gliwice.
Po otrzymaniu wyników badań krwi zarzuty będą uzupełnione o kierowanie pod wpływem alkoholu.

Przypomnijmy treść art. 229
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.