Około godziny 18.30 patrol gliwickiej drogówki postanowił skontrolować nadjeżdżający od strony Pyskowic samochód marki BMW. W aucie podróżowało dwóch mężczyzn. Umundurowany stróż prawa dał znaki do zjechania na bok. Jednak kierujący nacisnął pedał gazu i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. Oficer dyżurny zarządził natychmiastową blokadę.
Pojazd pędził w kierunku centrum, a w czasie ucieczki uderzył w znak drogowy, który został wyrwany siłą impetu i uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka fiata pandę.
Na ulicy Toszeckiej na wysokości skrzyżowania z ulicą Uszczyka ustawił się już nieoznakowany radiowóz policyjnych wywiadowców. Uciekinier skręcił więc w Uszczyka, gdzie był zmuszony zatrzymać swój samochód przed stojącymi na światłach pojazdami. Kierowca wyskoczył z auta, po czym popędził w kierunku jednej z klatek schodowych. Policjanci ruszyli za nim, zatrzymano pasażera BMW.
Uciekinier ukrył się w jednej z piwnic, ale mundurowi nie stracili go z oczu. Zdesperowany mężczyzna próbował jeszcze powstrzymać policjantów, przytrzymując od wnętrza drzwi do piwnicy. Szybko został zatrzymany. Okazało się, że samochód BMW nie jest ubezpieczony, a sam kierowca nie posiada uprawnień do kierowania. Badanie nie wykazało obecności alkoholu w jego organizmie, jednak postępowanie wykaże, czy nie kierował pod wpływem środków odurzających. W pojeździe znaleziono przedmioty i substancje, których posiadanie jest zabronione.
39-latek był już wcześniej notowany i karany. Obecnie przebywa w policyjnym areszcie. Samochód został odholowany i zabezpieczony do postępowania. Trwają czynności procesowe.
Przypominamy, że za samą ucieczkę przed policyjną kontrolą grozi kara 5 lat pozbawienia wolności.