Aleksander Tarnawski, ostatni żyjący cichociemny, świętował dziś swoje 97 urodziny. Podczas uroczystości, która odbyła się w kultywującej tradycje cichociemnych jednostce Wojsk Specjalnych AGAT, list gratulacyjny oraz serdeczne życzenia w imieniu prezydenta Gliwic złożył solenizantowi sekretarz miasta Andrzej Karasiński.
– Za każdym razem dzieli się Pan z nami wielką życiową mądrością. Jest Pan wzorcem człowieka skromnego, który wiele przeżył, należał do elitarnej jednostki i przyczynił się do tego, że Polska walcząca przetrwała. Jest nam Pan potrzebny. Szczególnie młodym ludziom, którym trzeba przekazywać życiowe mądrości. Życzymy Panu wielu lat życia, sił i zdrowia, pogody ducha i chęci dzielenia się swoimi doświadczeniami – w imieniu prezydenta Gliwic życzył sekretarz miasta Andrzej Karasiński, wręczając solenizantowi kwiaty i list gratulacyjny.
Aleksander Tarnawski urodził się 8 stycznia 1921 r. w Słocinie. Służył w 1. Dywizji Grenadierów, a następnie w 16. Brygadzie Pancernej w Wielkiej Brytanii, w której szkolono go do zadań specjalnych, i w 1. Dywizji Pancernej. Przeszedł intensywne szkolenie dla cichociemnych – żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. Ich zadaniem była walka partyzancka z Wehrmachtem i jednostkami specjalnymi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Cichociemni zajmowali się też organizacją i szkoleniem ruchu oporu w kraju. Po zakończeniu ćwiczeń w Wielkiej Brytanii i po desancie do Polski dostał przydział do okręgu AK Nowogródek. Należał do komandosów polskiego podziemia, był oficerem Armii Krajowej, kapitanem broni pancernej, wykonywał trudne misje konspiracyjne. Po zakończeniu wojny zamieszkał w Gliwicach. Jest ostatnim z 316 cichociemnych. Podczas działań wojennych nosił pseudonim „Upłaz”.
– Zostałem cichociemnym, ponieważ miałem dość siedzenia i czekania, bezczynnego patrzenia na wojenną zawieruchę. Cieszę się, że teraz możemy żyć w pokoju – mówił podczas uroczystości Aleksander Tarnawski. (mf)