Podając ten przykład, przestrzegamy osoby próbujące poznać drugą połówkę przez internet. Nieprzyjemna sytuacja spotkała pewną gliwiczankę, która umówiła się na spotkanie z mężczyzną poznanym na jednym z portali kojarzących pary. „Kawaler” przyjechał dobrym samochodem...
Wczoraj około godziny 15.00 kobieta wsiadła do auta zapoznanego przez internet mężczyzny. Para pojechała na przejażdżkę, w końcu zatrzymała się w rejonie Ligoty Zabrskiej. Gliwiczanka postanowiła zapalić papierosa. Gdy wysiadła z samochodu, ten nagle ruszył i odjechał z jej płaszczem oraz torebką, w której był m.in. portfel oraz telefon komórkowy.
Powiadomieni o sprawie policjanci z V komisariatu natychmiast rozpoczęli dochodzenie. Dzięki monitoringowi szybko ustalili właściciela pojazdu, mieszkańca Zabrza. Gdy go odwiedzili, okazało się, że mężczyzna był tylko właścicielem auta, ale nie jego użytkownikiem. Mundurowi pojechali więc do innego zabrzańskiego mieszkania, w którym zastali już tytułowego absztyfikanta. Skradzione mienie odzyskano.
Najwyraźniej 39-latek nie uwzględnił w swoim planie rozmieszczonego w naszym mieście monitoringu... Historia powinna być przestrogą dla kobiet, ale nie tylko dla nich. Pamiętajmy: osoby poznane przez internet nie zawsze są takimi, jakimi się prezentują.
Sprawę prowadzi wydział kryminalny V komisariatu.