pisanki fot. Pixabay, CC0

Jajko jest symbolem życia. Bez niego trudno wyobrazić sobie nadchodzące święta. Wielkanoc kojarzy się z radością.  Postarajmy się więc, zwłaszcza dziś, by pisanki, będące nieodłącznym elementem nadchodzącego czasu, były piękne, kolorowe i przygotowane wspólnie. O tym, jak je wykonać opowiada Olga Paleczna, gliwiczanka, laureatka wielu nagród i wyróżnień za oklejanki z sitowia.

Najstarsze pisanki pochodzą z terenów sumeryjskiej Mezopotamii. Zwyczaj malowania jajek był też dobrze znany w czasach Cesarstwa Rzymskiego. W Polsce to tradycja wczesnosłowiańska. Najstarsze skorupki znaleziono w grobach w okolicy Gniezna i na Kujawach. W zależności od kraju, a nawet regionu, obowiązywały różne techniki zdobienia, nieco zmieniała się też moda i wielkanocne trendy. Jakie obowiązują obecnie? Zdobimy, malujemy, krasimy, drapiemy czy oklejamy?

Życie w kolorze

Jajko to symbol życia, dlatego jest nieodłącznym elementem wielkanocnego stołu. Aby nadać mu bardziej świąteczny wygląd, wystarczy kilka prostych zabiegów. Jajka można malować kupionymi w sklepie barwnikami spożywczymi, ale można też trochę poeksperymentować i stworzyć własne domowe barwniki – to żadne tajemne mikstury, a składniki można znaleźć w każdej kuchni. Jeśli chcemy uzyskać jajka czerwone, symbolizujące miłość i zwycięstwo, gotujemy je w łupinach cebuli, fioletowe – w płatkach ciemnej malwy lub owocach czarnego bzu, zielone (kolor nadziei, ale też pieniędzy) – w szpinaku, a brązowe (symbol szczęścia) w świeżych łupinach orzecha. Pomarańczowe jajka (symbol atrakcyjności) uzyskamy gotując je w soku z marchwi lub dyni, różowe (wróżące sukces) - w soku z buraka, niebieskie (symbol zdrowia) - z owocami tarniny, borówki amerykańskiej lub liśćmi z czerwonej kapusty, a żółty  (symbol życia duchowego) – w wodzie z kurkumą.

Naturalnym utrwalaczem koloru jest ocet z ciepłą wodą. Jajka można zostawić w jednym kolorze, ale można też nadać im wzór – wydrapać nożykiem lub ozdobić je muliną czy wyklejankami. Ważne, by było ładne! – tradycja mówi, że wielkanocne jajko należy komuś ofiarować na szczęście. Najczęściej wielkanocne jajka ofiarowały kobiety dzieciom, osobom starszym lub wybranemu mężczyźnie – była to dla niego tajna wiadomość, że jest akceptowany, a jego zaloty mile widziane.

Pani Olga od sitowia

Najpopularniejszą metodą zdobniczą jest rytowanie czyli wydrapywanie ostrym narzędziem wzorków na ufarbowanym wcześniej jajku. W wielkanocnej modzie jest też batik – malowanie woskiem za pomocą oczka igły lub szpilki osadzonej w patyczku, następnie barwienie w kilku kolorach i usuwanie wosku, oraz oklejanka – metoda charakterystyczna dla Podlasia i Kurpiów – jajka okleja się materiałem, słomą, kolorowymi papierkami, bibułą, serwetką, kordonkiem lub nicią. Jajka można też owinąć drucikami lub ozdobić stemplami z gęsich piór maczanych w pszczelim wosku.

Można je też oklejać na tysiące sposobów – skorupkami z wydmuszek, muszelkami, guziczkami, wstążkami, muliną i tym, co znajdziemy w domu, głównie w kuchni. Świetnie do tego nadaje się kasza gryczana, mak, kawa, nasiona rzeżuchy, manna, ryż, pestki arbuza, orzechy, czarnuszka. Można te składniki mieszać, by otrzymać niepowtarzalne wzory na małych dziełach sztuki – mówi Olga Paleczna, znawczyni tradycyjnych technik zdobienia jaj wielkanocnych, a także związanych z nimi tradycjami, laureatka 36 nagród za zdobienie pisanek, która od 2002 r. dzieli się swoją wiedzą na warsztatach.

Pani Olga mieszka w jednej z gliwickich kamienic. Obecnie jest na emeryturze. Wcześniej pracowała jako operator wózka akumulatorowego w Hucie 1 Maja, a później, przez 17 lat jako pomoc wychowawcy w przedszkolu. To tam rozwijała zdolności tradycyjnego zdobienia ucząc dzieci. Kraszanki z wielkim pietyzmem przygotowuje w dużych ilościach przed każdą Wielkanocą, a wydmuszki do nich zbiera przez cały rok.

Wykorzystuję wydmuszki z jajek używanych do panierki, omletów, ciast czy jajecznicy. Wszystkie sposoby zdobienia jaj są dobre, byle było kolorowo i rodzinnie. Ja najbardziej lubię technikę zdobienia sitowiem, która została wyparta przez technikę drapania i batik – mówi pani Olga.

Nad jednym jajkiem Olga Paleczna pracuje około godziny. Aby je ozdobić zużywa dziesięć źdźbeł sitowia. Zebrane na mokradłach kruche trawy obrabia w kuchni.

To mozolna i trochę brudna robota, dlatego pracuję w kuchni, gdzie nie ma dywanów. Z każdego źdźbła wyłuskuję biały rdzeń przypominający makaron. Jest elastyczny i łatwo można go wygiąć, dostosować do kształtu jajka czy ozdoby, którą sobie wymyśliłam. Najczęściej są to szlaczki przypominające ślimaczki, które wypełniam kolorową mulina czy włóczką w symbolicznych kolorach. Sitowie układam na pomalowanej klejem wydmuszce. Dawniej klej był  masą z wody i mąki, obecnie świetnie sprawdza się klej biurowy i pędzelek – śmieje się Olga Paleczna.

Pani Olga tworzy też pisanki z ukrytą w jajku wiadomością – zwinięty rulonik można wysunąć i odczytać życzenia. Z Jej rąk wychodzą też „ananaski” – pisanki otulone ażurową konstrukcją z jedwabnych nici i oklejanki. Do zdobienia pani Oldze często służą też płatki zasuszonych w książkach bratków, które hoduje na parapecie okiennym. 

Każdy składnik się nada, każda technika jest dobra. Byle było kolorowo i rodzinnie. Kraszenie jajek to doskonała okazja, by spędzić czas razem, bo najważniejsza jest tradycja i rodzina. Życzę wszystkim radosnych i spokojnych świąt – mówi Olga Paleczna. (mf)