18 marca GTK Gliwice mogło uczynić ważny krok w kierunku utrzymania w Energa Basket Lidze, ale porażka z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz sprawia, że sytuacja w tej kwestii jest nadal nierozstrzygnięta.
Pierwsza część gry w Arenie Gliwice to rywalizacja kosz za kosz. Dla GTK punkty z pola trzech sekund zdobywali Kristijan Krajina i Stumbris, a wśród przyjezdnych Camphor i Klavs Cavars. Kiedy dwukrotnie z linii rzutów wolnych trafił Alan Herndon, a Wes Washpun zdobył łatwe punkty z kontry, goście odskoczyli na cztery punkty przewagi. Na koniec pierwszej kwarty skuteczną dobitką popisał się Put.
Druga kwarta rozpoczęła się od skutecznych akcji GTK i powrotu na prowadzenie. Gdy trener Astorii poprosił o przerwę na żądanie, rywalizacja wróciła ponownie do walki kosz za kosz. Dopiero w ostatniej minucie tej połowy przyjezdnym udało się odskoczyć.
Po przerwie Enea Abramczyk Astoria odskoczyła na siedem „oczek”. Gliwiczanie szybko rzucili się do odrabiania strat i po dwóch skutecznych akacjach Stumbrisa oba zespoły dzieliły tylko dwa punkty różnicy. To zapoczątkowało wymianę ciosów. Po wznowieniu gry GTK na moment objęło prowadzenie, po tym jak akcją 2+1 popisał się Put. Niestety, tylko na moment. Gliwiczanie nie mieli sposobu na Plutę, który karał ich bezlitośnie. Po jego akcji 2+1 przewaga gości urosła do 13 „oczek”. Losy meczu próbowali jeszcze odwrócić Put ze Stumbrisem, Krajina i Radwański, ale na dogonienie rywala zabrakło czasu (77:82).
W kolejnym meczu (26 marca) GTK zagra na własnym parkiecie z WKS-em Śląsk Wrocław. Mecz rozpocznie się o godz. 15.30.