Cesare Benedetti fot. Cesare Benedetti Fb / arch. UM w Gliwicach

Australijczyk Jai Hindley z niemieckiej grupy Bora-Hansgrohe okazał się najlepszy w zakończonej 29 maja 105. edycji kolarskiego wyścigu Giro'd Italia. Hindley wyprzedził w klasyfikacji generalnej Ekwadorczyka Richarda Carapaza (Ineos Grenadiers) oraz Hiszpana Mikela Landę (Moviestar). Jedynym Polakiem w peletonie, zarazem kolarzem-pomocnikiem Bora-Hansgrohe, był gliwiczanin Cesare Benedetti.

34-letni Benedetti urodził się w Rovereto w Trydencie , ale ma żonę Polkę (byłą kolarkę), z którą wychowują dwie córeczki, od wielu lat mieszka w Gliwicach i płynnie mówi po polsku. W kwietniu ubiegłego roku otrzymał polskie obywatelstwo. Od sierpnia 2021 r. startuje z polską licencją. We wrześniu debiutował w biało-czerwonych barwach w mistrzostwach świata w Belgii.

Jest cenionym kolarskim pomocnikiem. Wcześniej startował już sześciokrotnie w Giro d'Italia, trzy razy we Vuelta a Espana i raz w Tour de France. W karierze zawodowej wygrał tylko raz, ale było to prestiżowe zwycięstwo. 23 maja 2019 roku triumfował na etapie Giro d'Italia, wyprzedzając na mecie w Pinerolo towarzyszy ucieczki.

W tym roku wraz z resztą zespołu z pełną świadomością „jechał na” liderów grupy Bora-Hansgrohe – Emanuela Buchmanna, Wilco Keldermana i Jaia Hindleya. – Jakieś etapowe zwycięstwo może się naszej ekipie zdarzyć, ale moja praca w stu procentach ma być dla Buchmanna, Keldermana i Hindleya. Ja i Patrick Gamper mamy pomagać szczególnie, mamy zawsze uważać na naszych liderów – mówił w jednym z wywiadów udzielonym przed rozpoczęciem tegorocznej edycji Giro.

Po zwycięstwie Hindleya można tylko gratulować świetnie wykonanej roboty!