W toczącym się przetargu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii na grupowy zakup gazu dla 32 gmin jedyną ofertę złożyło PGNiG Obrót detaliczny Sp. z o.o. Ceny zaproponowane w rocznym i dwuletnim wariancie, na łączną kwotę ok. 84,3 mln zł, mieszczą się w pełni w budżecie zaplanowanym przez G-ZM, choć są niemal dwukrotnie wyższe niż obecnie. Roczne wyliczenie za gaz dla Gliwic opiewa na ok. 2,54 mln zł.
Kwoty przedstawione G-ZM przez PGNiG (ok. 46,3 mln zł w wariancie dwuletniej sprzedaży oraz ok. 38 mln zł w wariancie sprzedaży rocznej) wskazują jednoznacznie na wzrost cen za gaz w porównaniu z obowiązującą stawką dla obecnej Grupy Zakupowej Gazu na lata 2020–2021. W przypadku umowy dwuletniej oznacza to wzrost o 196,4%, a rocznej 259,5%. Po przeliczeniu procentów na złotówki i przy założeniu, że stawka w obecnej grupie zakupowej wynosi 8,959 gr za 1 kilowatogodzinę, przyszła cena dla gmin zdecydowanych na roczny zakup wzrasta do 32,206 gr za kilowatogodzinę, a dla gmin z umową dwuletnią do 26,558 gr za kilowatogodzinę.
– Przyczyną wzrostu cen za gaz jest dynamiczna sytuacja na rynku paliwa gazowego – tłumaczy Karolina Mucha-Kuś, dyrektor Departamentu Projektów i Inwestycji Metropolii G-ZM. – Wzrost był spodziewany, a ma na to wpływ sytuacja geopolityczna związana z budową rurociągu Nord Stream II oraz działaniami Gazpromu. Ich celem jest zakończenie budowy, utrzymanie własności i statusu operatora. W grę wchodzi także zagwarantowanie udziału w operacjach handlowych – podkreśla Karolina Mucha-Kuś.
Warto zaznaczyć, że samorządy przystępujące do Grupy Zakupowej Gazu liczyły się z podobną podwyżką cen, więc dane z otwarcia ofert w postępowaniu przetargowym G-ZM nie są dla nich zaskoczeniem. Zaproponowane przez PGNiG kwoty mieszczą się w zabezpieczonych przez gminy środkach budżetowych. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że wygospodarowanie w tym roku środków na realizację umów na dostawę gazu w takiej wysokości nie było proste.
Gliwice, które za dostawy gazu w latach 2020–2021 zapłaciły ok. 1,86 mln zł, przystąpiły do wspólnego przetargu GZ-M w grupie 17 gmin zdecydowanych na wariant jednoroczny. Miasto oszacowało, że za dostawę gazu w 2022 roku do Urzędu Miejskiego i miejskich jednostek organizacyjnych (m.in. szkół i przedszkoli, Centrum 3.0 – Gliwickiego Ośrodka Działań Społecznych, Centrum Pieczy Zastępczej i Wspierania Rodziny, Ośrodka Pomocy Społecznej, Domu Pomocy Społecznej „Nasz Dom”, Domu Dziecka nr 1 czy Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych) zapłaci ok. 2,9 mln zł. Kwota, jaką PGNiG zaoferowało za wykonanie zamówienia dla miasta, okazała się niższa o 368,7 tys. zł. W rezultacie roczne wyliczenie za gaz dla miejskich jednostek organizacyjnych oraz urzędu Miejskiego w Gliwicach opiewa na ok. 2,54 mln zł. Warto wiedzieć, że nie obejmuje ono Teatru Miejskiego oraz ZBM I TBS, które także uczestniczą w przetargu, ale będą zawierać z wykonawcą samodzielnie umowy.
Na tle akceptowalnych jeszcze cen gazu, drastycznym obciążeniem dla Gliwic i innych śląskich miast są ceny za prąd, uzyskane w rozstrzygniętym już przetargu G-ZM na wspólny zakup energii elektrycznej dla 115 gmin w latach 2022–2023.
Ceny w najtańszej ofercie poszybowały daleko wyżej niż zakładano, przebijając budżet Metropolii G-ZM o prawie 105 mln zł. W przypadku Gliwic, od przyszłego roku Urząd Miejski i miejskie jednostki organizacyjne zapłacą za energię elektryczną o ok. 60% więcej niż obecnie.
Gliwice w ramach kończącej się umowy płaciły za prąd ok. 19,5 mln zł. Rachunek na lata 2022–2023 opiewa na ok. 30,9 mln zł. Największe podwyżki (rzędu 67%) dotyczą oświetlenia ulicznego, kluczowego dla bezpieczeństwa ruchu w mieście. O 47,5% wzrosną też rachunki za prąd dostarczany do pozostałych obiektów miejskich, m.in. szkół, przedszkoli czy szpitala miejskiego.
– Galopujące ceny energii są poważnym problemem, bo nakładają się, niestety, na odczuwalny przez miasto i mieszkańców wzrost cen, usług i materiałów, będący efektem najwyższego od 20 lat poziomu inflacji – zauważa prezydent Gliwic Adam Neumann. – Z miesiąca na miesiąc drożeją inwestycje i zwiększają się koszty bieżącego utrzymania. Niestety dotykają nas także skutki rządowego programu nazywanego „Polskim Ładem”, który odbiera samorządom dochody i odbija się na konstrukcji przyszłorocznego budżetu miasta. Będziemy oczywiście robić wszystko, żeby nie pogorszyć jakości usług, jakie zapewniamy mieszkańcom. Obawiam się jednak, że wielu gliwiczan odczuje negatywne efekty sytuacji, w jakiej nas postawiono – podkreśla prezydent Gliwic.