fot. I. Dorożański / piast-gliwice.eu

W niedzielnym spotkaniu 24. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast zremisował z Białą Gwiazdą 0:0. To drugie spotkanie z rzędu, w którym Niebiesko-Czerwoni nie stracili gola.

Gliwiczanie mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, ale żadnej z nich nie potrafili wykorzystać. - Myślę, że to był niezły mecz, jak na takie warunki. Choćby ze względu na stworzone sytuacje. Nie zawsze wynik 0:0 świadczy o tym, że spotkanie było nudne, a teraz mieliśmy tego potwierdzenie - stwierdził Waldemar Fornalik, opiekun Niebiesko-Czerwonych.

Najbliżej wpisania się na listę strzelców był Uroš Korun, który w drugiej połowie mocno uderzył z powietrza. Jego strzał zdołał obronić jednak Michał Buchalik. - Stworzyliśmy sobie okazje, po których powinny paść bramki. Mecz był wyrównany... Wisła miała większe posiadanie, ale my mieliśmy więcej sytuacji - ocenił trener Piasta.

To drugie spotkanie z rzędu, w którym Niebiesko-Czerwoni nie stracili gola. Tym razem nie potrafili jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. - Jest mały niedosyt, ale nie możemy rozpaczać. Drużyna się konsoliduje i robi postępy. Jestem przekonany, że prędzej czy później zwycięstwa przyjdą. Mieliśmy sytuacje, ale taka jest piłka. To solidnie wywalczony punkt - zakończył Waldemar Fornalik.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA