We wtorkowym meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 0:2.
- Zarówno my, jak i kibice jesteśmy rozczarowani. Widać, że gramy pod dużo presją i czasami brakuje płynności. W końcówce pierwszej połowy straciliśmy bramkę po naszym błędzie i to miało wpływ na wynik meczu - przyznał po spotkaniu Waldemar Fornalik, opiekun Niebiesko-Czerwonych.
Piast nie zdobył gola, mimo że miał ku temu okazje. Blisko trafienia do siatki byli m.in. Karol Angielski, Saša Živec oraz Mateusz Szczepaniak. - Brakuje nam skuteczności. Mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale nie udało nam się ich wykorzystać, dlatego efekt jest taki, a nie inny - dodał trener Fornalik.
Po 35. kolejce Piast spadł na 14. miejsce w tabeli. Nad strefą spadkową ma przewagę jednego punktu. - W dalszym ciągu wszystko zależy od nas, ale jeśli nie będziemy zdobywać bramek, to nie będzie łatwo. Przed ostatnimi meczami dużo jest do zrobienia w głowach - przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych.
Michal Papadopulos i Jakub Czerwiński nie zagrali w spotkaniu z Lechią z powodu zawieszenia za żółte kartki. W kolejnym starciu nie wystąpi natomiast Tomasz Jodłowiec. - W kolejnym meczu wrócą zawodnicy, którzy nie mogli grać. Ostatnio dzieje się tak, że kartki dostają ci piłkarze, którzy są zagrożeni... Papen dobrze prezentował się na treningach, ale nie grał. Teraz wraca on i Kuba, a to zwiększa pole manewru - zakończył szkoleniowiec.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA