Na parkingu przy markecie na ul. Kochanowskiego w Gliwicach policjant z V komisariatu, będący akurat w czasie wolnym od służby, zauważył osobę rysopisem przypominającą sprawcę kwietniowej kradzieży w restauracji jednej ze znanych sieci. Kiedy podejrzany wszedł do sklepu, policjant wezwał swoich kolegów. Ten przykład pokazuje, że mundurowi są czujni i zaangażowani w swoją pracę także "po godzinach".

 


 

Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze wydziału Sztab Policji gliwickiej komendy miejskiej. Mundurowi poczekali, aż podejrzany wyjdzie z marketu, a kiedy to się stało, podeszli, by go wylegitymować. Sprawdzili też bazę danych - mężczyzna w nich nie figurował. Rozpoznany przez policjanta z "piątki" przyznał jednak, że w kwietniu br. ukradł tablet, należący do pracownika restauracji przy ul. Pszczyńskiej. Jak tłumaczył, chciał go podarować swojemu dziecku. Teraz stanie przed sądem.