fot. GTK Gliwice

Gliwiczanie jechali do Torunia z nastawieniem, by powalczyć z brązowymi medalistami mistrzostw Polski i wypaść zdecydowanie lepiej niż przed rokiem. Niestety, dominacja gospodarzy spowodowała, że podopieczni Pawła Turkiewicza ponownie wysoko, bo aż 113:98, przegrali z Polskim Cukrem.

Gliwiczanie dobrze weszli w spotkanie z toruńska drużyną i podyktowali warunki, na które rywale przystali. Kiedy jednak kontrę wykończył Karol Gruszecki, a akcją 2+1 popisał się Aaron Cel, miejscowi odskoczyli na pięć punktów przewagi, a sytuacja gliwiczan pogarszała się z minuty na minutę. Poprawę przyniosły zmiany dokonane przez trenera Turkiewicza. Pod koszem dobrze znalazł się Maverick Morgan, dzięki agresywnej obronie Kacper Radwański wyłuskał piłkę i wykończył kontrę, a z półdystansu przymierzył Dawid Słupiński. Jednak pierwszą kwartę gliwiczanie zakończyli przegrywając 20:29.

Po wznowieniu gry Polski Cukier utrzymywał bezpieczną przewagę, a kiedy dodatkowo zza łuku trafili Gruszecki i Cel, wzrosła ona nawet do 15 punktów (46:31). Na całe szczęście dla gliwiczan w odpowiednim momencie włączył się do gry Riley LaChance. Amerykański snajper zdobył dziewięć kolejnych punktów dla swojego zespołu, podczas gdy torunianie tylko 2. GTK napierało dalej i dzięki strzałom Mylesa Macka, strata zmniejszyła się do siedmiu punktów. Niestety, przed przerwą jeszcze raz dał o sobie znać Umeh i pierwsza połowa zakończyła się wynikem 55:45.

W drugiej części spotkania trener GTK postawił na Słupińskiego, który zaprezentował się dość solidnie. Gliwiczanie mieli jednak spore problemy z powstrzymaniem Mbodja. Reprezentant Senegalu dynamicznie biegał do przodu i kończył sporo kontr, a dodatkowo potrafił się także dzielić piłką z kolegami. Jego osiem punktów w trzeciej kwarcie spowodowało, że Polski Cukier nadal prowadził różnicą 10 punktów i nie dawał gliwiczanom żadnych nadziei na poprawę sytuacji. Nawet przełamanie Desmonda Washingtona, który w pierwszej połowie spudłował wszystkie rzuty, na niewiele się zdało.

Spotkanie ostatecznie zostało rozstrzygnięte po dwóch minutach czwartej kwarty. Sam Lowery zdobył osiem punktów, a olejne trzy dołożył Umeh. Od tego momentu gospodarze nie przykładali już takiej uwagi do defensywy, co pozwoliło gościom mocno zniwelować straty, w głównej mierze za sprawą Macka. Ostatecznie gliwiczanie przegrali 113:98.

Za tydzień GTK zagra w Stargardzie ze Spójnią i będzie to pojedynek niezwykle istotny w kontekście walki o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Mecz zaplanowano na 23 grudnia na godz. 15.00.