foto Fot. A. Ziaja / UM Gliwice

180 lekkoatletów z Polski i zagranicy zmagało się w ubiegłą niedzielę na arenie lekkoatletycznej przy ul. Syriusza. Gwiazdą mityngu Grand Prix Gliwic był aktualny mistrz Europy w pchnięciu kulą Michał Haratyk, który osiągnął najlepszy wynik w tym roku w Polsce, dający prawo startu na Mistrzostwach Świata.

Mityng Grand Prix Gliwic posiada międzynarodową klasę mistrzowską dlatego też do Gliwic przyjechali zawodnicy z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Kanady, Rosji, Kenii, Australii, Norwegii i Włoch.

Wśród polskich zawodników można było zobaczyć m.in. Mistrza Europy w pchnięciu kulą Michała Haratyka. - Lubię tu startować, szczególnie gdy, jak teraz, trybuny są pełne kibiców -mówił kulomiot podczas zawodów, który uzyskał Gliwicach wynik 21,79 m, najlepszy w tym roku w Polsce.

Wśród kulomiotek królowała Klaudia Kardasz, czwarta zawodniczka Mistrzostw Europy, która osiągnęła wynik 18,34 m i otrzymała kwalifikacje na mistrzostwa świata. Do pobicia rekordu życiowego wynoszącego 18,48 zabrakło niewiele.

-Rekord życiowy i minimum na Mistrzostwa Świata. Bardzo się cieszę się z tego wyniku. Rzucało mi się bardzo dobrze, dobra temperatura, fajne warunki, publiczność też współpracowała, więc nie mam na co narzekać-powiedziała Daria Zabawka, która rzuciła dyskiem na odległość 62,36 m i zdobyła pierwsze miejsce w swojej konkurencji.

Bardzo widowiskową konkurencją były sprinty. Zarówno na 100, jak i na 200 metrów bezkonkurencyjna okazała się Anna Kiełbasińska -tegoroczna  halowa mistrzyni Europy w sztafecie. Sprinterka 100 metrów przebiegła w 11,52 s, 200 metrów w 23,12 s - Na tej bieżni naprawdę szybko można biegać! Na dystansie 200 metrów byłam bliska pobicia rekordu życiowego - podkreśliła Kiełbasińska.

W biegu na 400 m przez płotki dobrze spisała się Joanna Linkiewicz. Wielokrotna mistrzyni Polski zajęła drugie miejsce, ale uzyskała dobry czas - 55,57 s i wywalczyła minimum na MŚ.

- Jestem zadowolona, bo to jest minimum na Mistrzostwa Świata. To jest blisko mojego rekordu życiowego 55,25 s. Tu mi się naprawdę bardzo dobrze biega i liczyłam właśnie na szybki bieg. Tym bardziej, że były bardzo mocne rywalki- przyznała Joanna Linkiewicz, która musiała w tym biegu uznać wyższość Norweżki Amalie Hammild Iuel. 

Bardzo widowiskowy był też bieg na 800 metrów pań, który zdominowały zawodniczki z Kenii. Pierwsza na mecie była Jarniter Mwasaya, druga Mary Kuria, a trzecia Eglay Nalyanya. Najlepsza z Polek, Anna Sabat, przybiegła z zaledwie dwusekundową stratą do zwyciężczyni.

Na wysokim poziomie był skok wzwyż kobiet. Pod koniec konkursu poprzeczka została zawieszona na 190 centymetrach, ale tej wysokości nie udało się zaliczyć żadnej z zawodniczek. Ostateczni zwyciężyła Białorusinka Yelizaveta Simanovich, która pokonała wysokość 185 centymetrów.

Publiczność miała także okazję poznać lekkoatletycznych weteranów. Nie zabrakło wśród nich zawodniczek i zawodników z naszego miasta.

Wśród kobiet na dystansie 100 metrów zwyciężyła gliwiczanka Katarzyna Kusiek.

Organizatorem mityngu był GKS Piast, kierownikiem zawodów był Wojciech Rutyna, a dyrektorem sportowym Janusz Szydłowski.- Jesteśmy bardzo zadowoleni zarówno z frekwencji jak i poziomu sportowego. Dopisała pogoda i, kibice. Udało się ściągnąć 180 zawodniczek i zawodników z europejskiej czołówki. Sportowcy przyjeżdżają do nas, bo wiedzą, że mamy na stadionie warunki, które sprzyjają osiąganiu bardzo dobrych rezultatów. Spora grupa uzyskała minima kwalifikujące ich na Mistrzostwa Świata - podkreślił Wojciech Rutyna.

Zawody Grand Prix Gliwic zostały przeprowadzone dzięki wsparciu finansowemu Miasta Gliwice. Kolejna duża impreza lekkoatletyczna w Gliwicach, Memoriał Zenona Sęka, odbędzie się na arenie lekkoatletycznej na początku września.(mw)