Piast Gliwice fot. piast-gliwice.eu

To był dziwny mecz. Piast Gliwice grał, ale to Śląsk Wrocław strzelał bramki. Końcowy wynik jest trudny do przyjęcia, ponieważ to podopieczni Waldemara Fornalika w pierwszej połowie byli wyraźnie lepsi, a w drugiej połowie stracili trzy gole. 

To był nieprawdopodobny mecz. Jeżeli chodzi o pierwszą połowę, to powinniśmy prowadzić nawet trzy do zera. Gra była płynna, mieliśmy pomysł na rozgrywanie i stwarzaliśmy sytuacje – komentował po spotkaniu trener Niebiesko-Czerwonych. – W drugiej połowie po rzucie rożnym i tym dyskusyjnym rzucie karnym w naszej grze coś się zacięło. Nie mogę do końca zganić swoich zawodników za postawę w tym spotkaniu, ponieważ starali się, ale Śląsk był do bólu skuteczny. Dawno nie graliśmy takiego meczu… – stwierdził Waldemar Fornalik.

 

Szkoleniowiec podkreślił, że drużyna jest razem w dobrych, jak i tych gorszych momentach. – Wspólnie wygrywamy i się cieszymy, tak samo wspólnie przegrywamy. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego, co się wydarzyło – powiedział na konferencji pomeczowej trener Piasta Gliwice.

Porażka ze Śląskiem była drugą przegraną Niebiesko-Czerwonych z rzędu w rozmiarze 0:3. Jednak w wykonaniu gliwiczan były to dwa różne spotkania. – Nie można porównywać tych dwóch meczów. Przeciwko Śląskowi drużyna zagrała o klasę lepiej i tych sytuacji było zdecydowanie więcej. W Poznaniu mecz również mógł się inaczej potoczyć, ponieważ tam również nieszczęście zaczęło się od rzutu karnego – zauważył opiekun mistrzów Polski.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA