Piast gliwice w akcji fot. piast-gliwice.eu

Piast był niezwykle blisko zdobycia kompletu punktów w starciu z Lechią Gdańsk. Niebiesko-Czerwoni prowadzili po bramkach Dominika Steczyka i Patryka Sokołowskiego, lecz Lechiści w szalonej końcówce doprowadzili do wyrównania, strzelając gola w ostatniej akcji meczu z rzutu karnego.

Rywalizacja w Gdańsku rozpoczęła się dosyć spokojnie. Duże emocje obie drużyny zafundowały widzom dopiero po upływie blisko dwóch kwadransów. Rozluźnienie w defensywie gdańszczan wykorzystał Gerard Badía, który odebrał piłkę i zagrał w pole karne, gdzie najlepiej odnalazł się Dominik Steczyk, pokonując bramkarza gospodarzy. Chwilę po tym zdarzeniu oba zespoły zaczęły stwarzać mnóstwo sytuacji: Jakub Świerczok trafił w słupek, Piasta uratowała poprzeczka oraz dobrze dysponowany tego dnia Fero Plach. Do przerwy nie oglądaliśmy więcej trafień i Piast schodził do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Wspaniale dla Piasta zaczęła się druga część tego spotkania. Patryk Sokołowski oddał zaskakujący strzał sprzed pola karnego, z którym nie poradził sobie słowacki Dušan Kuciak, przepuszczając futbolówkę między nogami. Piast całkowicie podporządkował sobie wydarzenia na boisku. Kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza Świerczok, ale Kuciak zrehabilitował się za błąd przy drugiej bramce, zatrzymując za każdym razem napastnika gości. Kiedy już wszystkim wydawało się, że ten mecz zakończy się zwycięstwem gliwiczan, gospodarze strzelili gola kontaktowego. Podopieczni Waldemara Fornalika mogli odzyskać dwubramkowe prowadzenie, lecz Tomaszowi Jodłowcowi nie udało się wykorzystać rzutu karnego. A co nie udało się pomocnikowi Piasta, w 95. minucie spotkania udało się Flavio Paixao, który z jedenastu metrów mocnym strzałem pokonał Františka Placha. Po tej sytuacji sędzia Bartosz Frankowski zakończył ten emocjonujący mecz.