Zdobią nasze domy, jemy je, stosujemy jako przyprawy, robimy z nich meble i instrumenty muzyczne, wykorzystujemy w kosmetyce… Rośliny użytkowe w gliwickiej Palmiarni mają swój własny pawilon. Są ważne i piękne, dlatego to im dzisiaj poświęcamy miejsce. Jednocześnie zachęcamy do zwiedzania gliwickich tropików, ale także do wysłuchania podcastu „Palmiarnia na wynos” poświęconego roślinom użytkowym.
Pomarańcze, grejpfruty, pomelo, kumkwaty, to tylko niektóre ze znanych nam owoców, które można zobaczyć w gliwickiej Palmiarni. Ciekawostką jest to, że owoce te dojrzewają, kwitną i owocują w tym samym czasie i można zobaczyć cały ten proces na własne oczy, odwiedzając pawilon roślin użytkowych. Już niedługo dołączy do niego granat, który obecnie wiąże owoce na zapleczu.
W Palmiarni możemy zobaczyć też kawę, której krzewy dorastają do 3 m wysokości, wawrzyn szlachetny, bardziej znany w kuchni jako liść laurowy oraz goździkowce i pieprze, które mają duże liście i dekoracyjne kwiatostany z długimi sznurami paciorków. W pawilonie tropików znajdziemy z kolei wanilię – to storczyk, więc dobrze czuje się w wyższej temperaturze.
W Palmiarni spotkamy też bananowce, których owoce nie nadają się do jedzenia, ale ich włókna wykorzystywane są do produkcji lin okrętowych. Wiedzieliście, że bananowiec jest trawą?!
Ciekawą rośliną użytkową, która zamieszkuje gliwicką Palmiarnię jest drzewo kalebasowe. Z jego owoców robi się marakasy (instrumenty muzyczne) oraz – po odpowiednim uformowaniu owocu podczas procesu wzrostu – naczynia do parzenia yerba mate.
Zwiedzając kolejne pawilony miejscowych tropików warto zwrócić uwagę na drzewo kapokowe, którego owocostanów w przeszłości używano do produkcji kamizelek ratunkowych oraz przyglądnąć się palmie o nazwie łyczkowiec dłoniasty. To kolejna użytkowa roślina w Palmiarni o wachlarzowatych liściach. Wystarczy 9 sztuk, by wypleść kapelusz typu panama. W pawilonie sukulentów natomiast spotkać możemy agawy – z jednego z jej gatunków wytwarzana jest tequilla.
Kigelia to drzewo kiełbasiane. Właśnie kwitnie w gliwickich tropikach. Ma owoce o charakterystycznym kształcie kiełbasy. Jest zapylane nocą przez nietoperze. Ponieważ w Palmiarni nie ma nietoperzy, pracownicy potrząsają pniem drzewa, by pyłki z jednych kwiatów spadły na inne doprowadzając do zapylenia. Owoce drzewa kiełbasianego są niejadalne, ale wykorzystuje się je w produkcji kosmetyków ujędrniających.
W Palmiarni spotkamy też dekoracyjne monstery o pysznych owocach w smaku przypominających ananasy, a także figi, chleb świętojański, który z powodzeniem zastępuje kakao i czekoladę, a w czasach biblijnych był wykorzystywany jako pasza dla zwierząt oraz karaty od których wzięła się nazwa dla jednostki wagi – każde nasionko karata waży dokładnie 0,2 grama!
Warto pamiętać, aby pod żadnym pozorem nie zrywać owoców w Palmiarni i nie odbierać w ten sposób innym odwiedzającym okazji do zobaczenia tych wszystkich niezwykłości!
W podcaście „Palmiarnia na wynos” o roślinach użytkowych opowiada Barbara Trzebińska, zastępca kierownika Palmiarni w Gliwicach – zachęcamy do słuchania!
Podcast znajduje się na stronie internetowej www.mzuk.gliwice.pl, dostępny jest również na Spotify oraz Soundcloud. W wyszukiwarkę tych portali wystarczy wpisać „Palmiarnia na wynos”. Polecamy! (mf)