Oszuści, kontaktujący się telefonicznie z seniorami, nie próżnują. Ostatnio w naszym rejonie doszło do dwóch przestępstw, w wyniku których sprawcy, kosztem osób starszych, wzbogacili się o 120 tys. zł. Dzwoniący podawali się za policjantów i przekonywali, że pieniądze są zagrożone - w jednym przypadku przez nieuczciwego listonosza, a w drugim przez złych bankowców. To, że seniorki dały się nabrać, wynika z braku podstawowej wiedzy o oszukańczej metodzie „na policjanta”.
Wczoraj policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP Gliwice zajęli się zgłoszeniem oszustwa, do jakiego doszło na osiedlu Waryńskiego. Pokrzywdzona 70-latka wydała złodziejom, którzy telefonicznie przekonali ją, że są tajnymi funkcjonariuszami i prowadzą śledztwo, 50 tysięcy złotych. Z rzekomego śledztwa wynikać miało, że oszczędności kobiety są zagrożone…
W minionym tygodniu 81-latka odebrała telefon od „policjanta”, który ostrzegł ją przed nieuczciwym listonoszem. Tak przestraszył seniorkę, że ta zgromadziła wszystkie oszczędności, aż 70 tysięcy złotych, i przekazała je (w reklamówce!) wysłannikowi „tajnych policjantów”, gdy ten podał... umówione hasło.
Sprawami zajmują się gliwiccy śledczy. Prędzej czy później sprawcy zostaną wytropieni i postawieni przed sądem, jednak z odzyskaniem pieniędzy zawsze jest problem. Przestępcy, na zasadzie „łatwo przyszło, łatwo poszło”, bezpowrotnie marnotrawią oszczędności życia swoich ofiar.
Pozostaje nam apelować do młodszego pokolenia, które posiadło wiedzę o metodach oszustów, aby przestrzegało swoich rodziców, choćby w takim dniu jak dziś, przy okazji spotkań z okazji Dnia Matki.
Jeszcze raz przypominamy: Policja nigdy nie poprosi obywatela o wydanie jego oszczędności! Jeśli ktoś poda się przez telefon za policjanta i wspomni o zagrożeniu związanym z pieniędzmi, to ZAWSZE będzie to przestępca – oszust!