Wczoraj w jednym z gliwickich mieszkań na telefon stacjonarny zadzwonił oszust przedstawiający się jako pracownik banku. Przeraził rozmówcę informacją o włamaniu na jego konto, nakazał zainstalować przesłaną aplikację. 60-latek wykonywał polecenia. Z jego konta zniknęło 20 tysięcy złotych. W miniony weekend seniorka zgłosiła, ze przez kilka tygodni dawała się wodzić oszustom obiecującym jej solenne zyski z inwestycji. Poznała ich, a jakże, przez internet, kliknęła w baner reklamowy na Facebooku. Firma, rzekomo brokerska z Genewy, przekonała 70-latkę do wielu przelewów, zaciągnięcia kredytu. Łącznie gliwiczanka straciła 150 tysięcy złotych.

Mimo licznych kampanii społecznych, ostrzeżeń, wciąż znajdują się osoby, które dają się złapać na proste triki grup oszustów. Dodajmy, że przestępcy działają najczęściej zza granicy.

Aby zapobiegać tego typu oszustwom nasi policjanci tylko w minionym tygodniu rozwiesili na tablicach ogłoszeń w przychodniach, sklepach, szkołach, budynkach użyteczności publicznej oraz klatkach schodowych prawie 200 plakatów. Odbyli 5 spotkań z grupami seniorów działającymi w różnych stowarzyszeniach, jednak trzeba przyznać, że ci akurat - aktywni seniorzy - nie są podatni na oszukańcze sztuczki. Wiemy natomiast, że swoją wiedzą i energią podzielą się osobami bardziej wycofanymi z życia społecznego.

Policyjni profilaktycy spotkają się też z grupami najmłodszych, aby przez nich dotrzeć do ich babć i dziadków.  Dla przykładu zorganizowano konkursy, w tym plastyczne, aby dzieci wykonały swoje prace o tematyce profilaktycznej.  Chodząc po alejkach osiedla Sikornik rozdawały je napotkanym seniorom. Oprócz Pań nauczycielek dzieciom towarzyszył policjant, który włączał się do rozmów i informował o najbardziej aktualnych formach oszustw.

Apelujemy do osób dobrej woli o to, aby, oczywiście w miarę możliwości, wydrukowały choćby jeden plakat z załącznika i powiesiły na swojej klatce schodowej. Być może w ten sposób dotrzemy do większej liczby seniorów.

Uwaga! Obecnie trwa zmasowany atak oszustów podających się za bankowców, próbujących przestraszyć  mieszkańców historiami o: „włamaniu na konto”, „że ktoś zaciągnął na nich kredyt” itp. Prosimy nie podejmować tych rozmów, tylko zadzwonić lub osobiście udać się do swojego banku.