W jednym z marketów znanej sieci pojawiła się para z wózkiem, w którym siedziało 11-miesięczne dziecko. Kobieta i mężczyzna zdejmowali towary z półek, ale nie mieli zamiaru płacić. Zamiast bowiem wkładać rzeczy do sklepowego koszyka, wkładali je do wózka z maluchem. Wszystko zauważył ochroniarz.


Do kradzieży doszło wczoraj, 4 kwietnia po godzinie 17.00 w sklepie przy ul. Dubois w Gliwicach. Pracownik ochrony, który próbował złodziei zatrzymać, został przez nich kilka razy popchnięty, a nawet uderzony w twarz, prawdopodobnie metalową pałką teleskopową. Po tym czynie sprawcy uciekli. Straty sklepu wyniosły 585 zł. Wezwano policję.
Sprawą zajęli się funkcjonariusze z III komisariatu, którzy między innymi przejrzeli zapisy z kamer monitoringu. Zatrzymano już kobietę, 20-letnią mieszkankę Tarnowskich Gór. Mężczyźnie z częścią skradzionych rzeczy udało się uciec, ale jest znany (22-letni tarnogórzanin), a jego ujęcie to tylko kwestia czasu. Sprawcom grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
W wyniku podjętych czynności odzyskano też sześć skradzionych bombonierek – podejrzani porzucili je w klombie na skwerze przy ul. Zwycięstwa.
Czyn, jakiego dopuściła się para, to kradzież rozbójnicza, czyli przestępstwo polegające na użyciu przemocy lub groźby jej natychmiastowego użycia albo doprowadzeniu człowieka do stanu bezbronności czy nieprzytomności w celu utrzymania się w posiadaniu rzeczy bezpośrednio po dokonaniu kradzieży. Kradzież rozbójnicza zachodzi w razie zaatakowania przez uciekającego złodzieja osoby próbującej odebrać mu „łup”.