Policjanci z gliwickiej komendy, mimo intensywnych działań związanych z zamieszkami podczas derbów, prowadzą też i rozwiązują inne sprawy. Jako przykład podajemy dwóch podejrzanych zatrzymanych w wyniku żmudnych śledztw. Jeden z nich to rozbojarz, który na początku tego roku napadł na pracownika stacji paliw w Gliwicach, drugi zaś, w roku 2016, skradł zaparkowaną w Łabędach skodę.



Obaj podejrzani, 34-letni gliwiczanin i 38-letni bytomianin, staną dziś przed prokuratorem, który zdecyduje o środkach zapobiegawczych wobec nich. Panowie odpowiedzą za swoje czyny przed sądem karnym, a grożą im kary wieloletniego pozbawienia wolności.
Pierwszy z zatrzymanych, gliwiczanin, wpadł w ręce policyjnych detektywów po kilku tygodniach od pierwszego, nieudanego, napadu na stację benzynową w rejonie ul. Pszczyńskiej. Zamaskowany mężczyzna, wykorzystując nieobecność klientów, próbował skraść utarg. Szybka reakcja pracownika, który zamknął szufladę kasy fiskalnej i stawił zdecydowany opór, spowodowała jednak, że napastnik uciekł. Niestety, pojawił się po 10 dniach jako sportowiec uprawiający jogging: wbiegł nagle na teren tej samej stacji i używając gazu pieprzowego, obezwładnił ekspedienta, po czym zabrał ok. 2 tys. zł i błyskawicznie uciekł. Nie pobawił długo na wolności, gdyż, mimo zamaskowania i, na pierwszy rzut oka, niepozornych śladów, detektywi z KMP wytropili go i zatrzymali.
 Zebrane dowody pozwoliły na zatrzymanie bytomianina, który w sierpniu 2016 roku skradł z jednej z łabędzkich ulic skodę superb, nasi policjanci udowodnili mężczyźnie również kradzież volkswagena w Chorzowie.

  • 34-latek z Gliwic podejrzany o rozbój
  • Bytomianin podejrzany o kradzieże aut