Do nietypowej kolizji doszło 4 stycznia około godziny 21.00 pod wiaduktem na ul. Piwnej. W ruszający na zielonym świetle policyjny bus uderzył jadący ul. Tarnogórską volkswagen golf. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Kolizja nie była jedynym zmartwieniem 25-letniego kierującego osobówką. Jak się okazało, był on pijany.
Kolizję zarejestrowała kamera monitoringu. Jej sprawcą okazał się być 25-letni mieszkaniec powiatu ostrowskiego. Badanie trzeźwości przeprowadzone przez policjantów wykazało, że był on pijany – miał blisko promil alkoholu w swoim organizmie. O całkowitej nieodpowiedzialności młodego mężczyzny świadczą kolejne przewinienia. Jego samochód nie był ubezpieczony, nie miał też przeglądu technicznego. Sam kierujący posiadał prawo jazdy krótko – od ponad roku.
Przypomnijmy. Kodeks karny przewiduje za tego typu przestępstwa karę pozbawienia wolności do lat dwóch oraz utratę prawa jazdy. Ponadto, niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie nakłada na pijanego kierującego obowiązek uiszczenia opłaty nie mniejszej niż 5 tys. zł. Trafia ona na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Gdy spowodujesz wypadek będąc pod wpływem alkoholu, twój ubezpieczyciel (OC) zażąda zwrotu wypłaconego odszkodowania. Dotyczy to również sytuacji braku umowy ubezpieczenia czy przeglądu technicznego. Czasami kwota tzw. regresu może sięgać kilkuset tysięcy złotych!
Jeżeli nietrzeźwy kierujący, który spowodował wypadek, pozostaje we wspólnocie majątkowej ze współmałżonkiem, obowiązek spłaty zadłużenia dotyczy także tej drugiej osoby.
Co ważne: nie tylko alkohol powoduje takie konsekwencje. Narkotyki, dopalacze i niektóre inne środki odurzające również. A wiele z tych środków jest wykrywalnych we krwi jeszcze wiele tygodni po ich zażyciu.