Palmiarnia w śniegu Fot. D. Nita-Garbiec/UM Gliwice

W związku z obostrzeniami spowodowanymi pandemią Palmiarnia Miejska jest zamknięta. W tym czasie w gliwickich tropikach trwają intensywne prace pielęgnacyjne i remontowe, przygotowywana jest też niespodzianka dla gości, którzy po zluzowaniu obostrzeń odwiedzą zieloną oazę w parku Chopina.

Pomimo zamknięcia pracownicy Palmiarni nie próżnują.

Chcąc jak najefektywniej wykorzystać ten czas prowadzimy wewnątrz palmiarni liczne prace. Wykorzystujemy ten czas na pielęgnację roślin oraz prace porządkowe i remontowe, m.in. naprawiane i malowane są stoły i konstrukcje żelbetowe wewnątrz pawilonów, czyszczona jest mała architektura, a co najbardziej czasochłonne, ze specjalnie rozstawionych rusztowań  myte są wysokie rośliny  – mówi Marek Bytnar, kierownik Palmiarni.

Jest co robić – pod opieką pracowników Palmiarni Miejskiej jest ponad 6 tys. okazów flory i fauny, m.in. kilkadziesiąt gatunków ryb z dorzecza Amazonki, Afryki,  jeziora Tanganika, rzek południowo-wschodniej Azji i rzek Polski oraz rośliny cytrusowe i przyprawowe, egzotyczne palmy i kaktusy, pochodzące z Australii, Afryki i obu Ameryk. Warto czekać na ponowne otwarcie Palmiarni, by znów je zobaczyć. Ale nie tylko – na miłośników gliwickich tropików w pawilonie historycznym będzie czekała niespodzianka. (mf)