Gliwiccy policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę rozboju na starszym mężczyźnie w pokoju hotelowym. W ręce śledczych wpadł także bliźniaczo podobny do niego brat, który pomagał w zacieraniu śladów i wypłacał pieniądze ze zrabowanej karty. Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty rozboju, za który może grozić kara nawet do 12 lat więzienia.

Policjanci z I komisariatu otrzymali zawiadomienie, że dwa dni wcześniej w pokoju jednego z gliwickich hoteli doszło do rozboju na starszym mężczyźnie. Sprawca, podający się za policjanta, miał mieć około 30-35 lat. Po pobiciu napadniętego, napastnik zabrał mu między innymi kartę płatniczą wraz z numerem PIN, a następnie wypłacił z konta kilka tysięcy złotych.
Śledczy z I komisariatu docierali do świadków, prowadzili przesłuchania, zabezpieczali i przeglądali zapisy monitoringów. Z każdym dniem policjanci mieli jednak mocniejsze przesłanki i dowody, że pewien namierzony przez nich mieszkaniec Gliwic jest tym, który dopuścił się rozboju, a przynajmniej miał z nim związek.
Detektywom pasowało wszystko, nawet rysopis, z wyjątkiem drobnego szczegółu w wyglądzie mężczyzny. Brakowało pewnej cechy szczególnej, co wymagało kolejnych ustaleń. Pojawiła się nawet hipoteza o bracie bliźniaku lub innym podobnym krewnym.
Zebrane pod koniec minionego tygodnia dowody były niepodważalne. Obaj bracia, którzy oficjalnie nie utrzymywali ze sobą kontaktów, wzięli udział w przestępstwie. Rola jednego polegała na dopuszczeniu się rozboju, drugi, maskując tropy oraz swój wygląd i korzystając ze skradzionej karty, wypłacał natomiast pieniądze.
Zaskoczeni widokiem stróżów prawa panowie szybko przyznali się do udziału w przestępstwie.
Przeszukania, w wyniku których znaleziono przedmioty pochodzące lub używane w czasie przestępstwa, wzmocniły już i tak twarde dowody. 
Obaj zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Prokurator objął policyjnym dozorem głównego podejrzanego.
Przestępstwo rozboju jest surowo karane - nawet 12 latami więzienia.

  • Na zdjęciu policjant prowadzi zatrzymanego
  • Na zdjęciu policyjny pokój. po lewej policjant przy biurku - tyłem do nas siedzi zatrzymany.
  • Policjant prowadzi drugiego z zatrzymanych.