UM Gliwice: (K)raj utracony. Cenne obrazy w Willi Caro

3 min czytania

Wieś wołyńska”, J. Szermentowski (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie)

15 lutego zostanie otwarta wyjątkowa wystawa Kresy w malarstwie polskim”. Zobaczymy na niej dzieła uznanych polskich twórców, takich jak Józef Chełmoński czy Leon Wyczółkowski. Cenne obrazy pochodzą z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Wystawę w Willi Caro będzie można oglądać do 23 czerwca. Miasto Gliwice zaprasza!

Kresowe krajobrazy i motywy były niewyczerpaną skarbnicą inspiracji dla wielu pokoleń artystów. Żmudź, Polesie, Wołyń już nazwy tych miejsc pobudzają wyobraźnię.

Oglądając nową wystawę w gliwickim muzeum, wyruszymy w nostalgiczną podróż na rubieże dawnej Polski.

Mistrzem kresowych pejzaży był Jan Stanisławski. W Willi Caro (ul. Dolnych Wałów 8a) zobaczymy niektóre z jego prac. Stanisławski słynął z dbałości o światło i kolor. Zanim namalował obraz, studiował naturę o różnej porze dnia i nocy. Udało mu się uchwycić na płótnach niezwykły rytm ukraińskiej przyrody.

Na wystawie zobaczymy także twórczość Józefa Chełmońskiego. Był doskonałym malarzem koni. Anegdota głosi, że w czasie studiów artystycznych w Monachium szokował swoich kolegów granatową ułańską czapką i… czerwonymi rajstopami, takimi samymi, jakie nosiła rosyjska konnica. W swojej sztuce dbał o realizm i pieczołowicie oddawał piękno przyrody.

Na wystawie zostaną także zaprezentowane płótnaAdama Chmielowskiego , znanego również jako Święty Brat Albert. Mało kto wie, że Chmielowski przed wstąpieniem do zakonu był wziętym artystą!

Kresy w malarstwie polskim” to powtórka z historii i lekcja geografii dla całych rodzin.

Kuratorką ekspozycji jest Urszula Kozakowska-Zaucha. Wernisaż zaplanowano na piątek 15 lutego o godz. 17.00. Obrazy będzie można oglądać w Willi Caro do 23 czerwca. Godziny zwiedzania są dostępne na stronie muzeum.gliwice.pl. (mm)

_Kresy” to słowo o ogromnym ładunku emocjonalnym. Odnosi bowiem nie tyle do terytorium, ale przede wszystkim do całej spuścizny historycznej i dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej na wschodzie, dla której kresowe rubieże od średniowiecza były obszarem osadnictwa i kulturowej ekspansji. Dlatego jeśli już myślimy o Kresach w kategoriach geograficznych, to właśnie geografii serdecznej”, która jak w romantyzmie każe nam szukać związków pomiędzy ludem, narodem a zamieszkiwanym przez niego terytorium. Jakby w ziemi, chmurach, niebie, barwach przyrody zawarty był jakiś szczególnie cenny dla tożsamości pierwiastek. Dlatego tak ważne jest, by Kresy były nie tylko mityczną krainą”, ale też istotną częścią polskiej świadomości narodowej żywym źródłem, z którego czerpiemy. Pielęgnowanie pamięci Kresów jest wyjątkowo ważne na Śląsku, jako że w kształtowaniu się powojennego oblicza naszego regionu znaczny udział miały osoby wysiedlone z Kresów. Gliwice są tego szczególnym przykładem. To, obok Bytomia, jedno z tych miast na obszarze górnośląskiej niecki przemysłowej, gdzie trafiło najwięcej przybyszów ze Lwowa, Stanisławowa, Drohobycza czy Tarnopola. W Gliwicach jesienią 1945 r. rozpoczęła działalność Politechnika Śląska, której kadra naukowa, pracownicy administracji, jak i w dużej mierze studenci rekrutowali się z Politechniki Lwowskiej. Z tego powodu bardzo się cieszę, że dzięki współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie możemy szerokiej publiczności przybliżyć świat Kresów widziany oczami wybitnych polskich artystów, jego klimat i ducha. Ostateczną zagładę tego świata rozpoczęła rewolucja bolszewicka, a dokończyły decyzje trzech mocarstw, zaś po masowych wywózkach, mordach i wysiedleniach Polaków, eksterminacji Żydów, przesiedleniu innych grup narodowościowych i etnicznych wielonarodowe, wieloetniczne, wieloreligijne Kresy już nie istnieją. Jednak dzięki dziełom sztuki wciąż możemy do nich powracać i lepiej poprzez nie rozumieć naszą polskość. Zanurzmy się w świat Kresów, zaczerpnijmy ze źródła. Jestem wdzięczny prof. Andrzejowi Betlejowi, dyrektorowi Muzeum Narodowemu w Krakowie, za życzliwe potraktowanie gliwickiego muzeum, za użyczenie cennych obrazów i włączenie się w organizację ekspozycji, co w mojej ocenie oznacza, że po wielu latach Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera się na współpracę z placówkami małymi, które działają niejako na rubieżach centrów kultury w Polsce. W mojej ocenie to bardzo ważna, dobra i długo oczekiwana zmiana. Dołożę wszelkich starań aby nasza współpraca nie była jednorazowa, i żeby narodowa instytucja kultury znalazła w gliwickim muzeum godnego ambasadora na Górnym Śląsku, zaś wystawa Kresy w malarstwie polskim była zapowiedzą kolejnych wspólnych przedsięwzięć programowych _ mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

Autor: krystian